Forum Kultury Popularnej

Anuś

ja wiem. ale nie wiem czy ja tak lubie taki typ potulno- pantoflowaty. mowilam o wiekszosci ktorych ja i moj brat znamy. tak ogolnie. to my lubimy oogolniac wszystko Very Happy

dziunia

ale mi nie chodzi o takich co sa caly czas potulni, tylko tacy co sa czasami. bo jak nie potrafi byc czasami potulny to jest szansa ze wogole sie nie dogadacie. jak ja z jednym ze znajomych <grr>

Anuś

w sumie jak tak sobie pomysle, to chyba kazdy z moich znajomych wykazal sie chc raz potulnoscia. tak jakos mi sie wydaje. przynajmniej jak ja stawialam na swoim, aoni potulnie sie na cos wyjatkowo zgadzali.

dziunia

no to nie wiadomo czy wazniejsza byla ich potulnosc czy twoje zdecydowanie, tak??

Anuś

no w sumie nie wiadomo. ale wole myslec ze to ta potulnosc Very Happy

dziunia

czmu wolisz tak myslec?? nie chcialabys byc zdecydowana osoba??

Anuś

zdecydowana to moze i tak, ale nie taka ktora narzuca swoja wole innym. despotyczne nie.

dziunia

a moze to nie byl despotyzm tylko sila przekonania...

Anuś

ale i tak nie chcialabym byc despotka, zle brzmi. plus ja nadal staram sie byc cudowna osoba bez wady. idzie ciezko ale jakos idzie.

dziunia

jak ktos mowi ze jest bez wady to chyba to jest jego najwieksza wada...

<tym razem to bylo moje wywewnetrznienie sie...>

Anuś

co nie znaczy ze nie mozna dazyc do idealow. w koncu cale zycie to nic tylko dazenie do idealow. w kazdym aspekcie zycia.

lubie twoje wywewnetrznianie . Very Happy

dziunia

ale dazenie do idealu nie jest byciem bez wady... bo my dazymy do idealu ale go chyba nie osiagniemy. bo jak pokonamy jedna wade to zauwazamy kolejna...

<ja tez lubie twoje wywewnetrzniania Very Happy

>

Anuś

chyba ze ktos nie jest w stanie dostrzec niwyc wad. plus nie wyobrazam sobie zeby bylo mozliwe w kolko posiadanie coraz nowszych wad. chyba to kiedys sie musi skonczyc.

kazdy lubi woje wywewnetrznianie. Very Happy

dziunia

jesli nie dostrzega swoich wad to znaczy ze nie jest idealem... chyba kazdy ma jakas wade i to cakliem duzo. i nie mowie o takich ogromnych. po prostu w momencie kiedy zaczynasz nad soba pracowac widzisz te podstawowe, ale potem widzisz coraz drobniejsze. i nie starczy zycia zeby je wszytkie zlikwidowac...

to tak jak z robieniem blatu stolu. najpierw trzeba go ogolnie wyrownac (to jest likwidacja tych glownych nierownosci) potem coraz bardziej sie wygladza i coraz bardziej, ale zawsze beda jakies "chropowatosci", nigdy blat nie bedzie idealnie gladki... przynajmniej mnie tak uczono Very Happy

(tam mialo byc "swoje wywewnetrznianie" czy "twoje wywewnetrznianie"?)

Anuś

twoje, ale zjalo t Very Happy

wiec jeszcze raz: lubie twoje wywewnetrznianie Very Happy

uczono cie o stolach i ich blatach? Laughing

z jednej strony mowia ze musi byc rownowaga cech zlych i dobrych, z drugiej mowi ze mozna uzyskac rownowage w naturze bo sa ludzie calkowicie zli wiec trzeba dazyc do wyrownania sil i samoudoskonalenia i perfekcji aby byc tylko dobrym. no i w sumie ja w to wierze.