Forum Kultury Popularnej

Nastka

Czesc, ktora seria GG jest Wasza ulubiona? I dlaczego? Smile

dziunia

szczerze mowiac kiedys sie nad tym zastanawialam i doszlam do wniosku ze chyba nie dam rady zdecydowac sie na ktoras konkretna serie... chyba 1 albo 3. ale nie potrafie powiedziec dlaczego. jak obronie prace mam zamiar sobie zrobic maraton ze wszystkich serii po kolei, wiec moze wtedy bede w stanie powiedziec cos wiecej...

Bea

Nie mam pojęcia. Nigdy się nad tym nie zastanwiałam. Mogę tylko powiedzieć, że szósta i siódma są dla mnie najsłabsze.

dziunia

ja jeszcze jakos nie do konca przepadam za druga. fakt ze bylo kilka fajnych odcinkow i scen, ale jakos calosc mnie nie zachwycila...

Evie

Ja niedawno zaczęłam mój maraton wszystkich serii i kończę właśnie 1 sezon... Wg mnie pierwsza połowa tej serii jest trochę nijaka (początek serialu itd.) Chyba moja ulubiona jest 5 - LL, RL i inne. No i pojawiające się "kłopoty" są dla mnie najmniej dotkliwe, bo wszystkie kończą się wg mnie szczęśliwie, a np. gdy oglądam pierwszą połowę 6 sezonu, to zawsze muszę się potem odstresować jakimś "radosnym" odcinkiem, bo związek LL rozpadał się przez długi czas, i jeszcze nie widziałam jego reaktywacji

Kama

Jako cała seria to pewnie któraś z pierwszych czterech. W piątej jakoś nie lubię drugiej połowy. Szósta i siódma to już zupełnie nie to.
Drogą eliminacji, w czwartej też jest sporo motywów, których nie lubię (np. Jason i Dean - tego ostatniego bardzo lubiłam w pierwszej serii).
Ale chyba nie jestem w stanie wybrać między 1, 2 i 3.

Arrow

no tu napewno cieżko
napewno 1, 2 lub 3 Razz

1 sezonu nie brałem pod uwagę, ale ostatnio myślałem nad najlepszymi scenami w różnych sezonach i ten 1 miał chyba ich najwięcej.
Ale ten sezon ma wadę, że jest trochę Lorelai i Maxa, no i zdecydowanie za dużo
Chrisa( wiem tylko 1 odcinek, ale za dużo się dzieje z Lorelai i Chrisem Razz

)

2 sezon jest też bardzo dobry, no i najbardziej lubię odicnki jak Lorelai z nikim się nie umawia i tu chyba jest najdłuższy taki okres, tylko ten ostatni odcinek - Chris wsystko psuje Razz

3 sezon wqrza mnie przez Jessa, no ale bardzo podobają mi się włosy Lorelai w części tego sezonu( juz nie wiem której Razz

)
tego Alexa( ten co się z nim Lorelai umawiała, chyba tak się nazywał) wmiare znoszę, za dużo go nie ma wiec też ogólnie plus dla tego sezonu. Więc ciężko wybrać Razz

jesli pominąć moją nienawiść do Chrisa to wychodzi, że 2 sezon Very Happy

Evie

Trochę nie na temat:

Arrow

właściwie to już nie wiem
zacząłem oglądać serial jak u nas leciał jakoś 3 lub 4 sezon( i niektóre odicnki wcześniejsze), gdy 4 się u nas skończył to ściągałem od początku i oglądałem, ale tak mi się wydaje, że nie znosiłem go już od sceny w 1x15 - Christopher Returns, gdy Lorelai rano przychodzi do Luke'a i przeprasza, że się nie pojawiła poprzedniego wieczoru na malowanie. No i gdy Luke pyta co było powodem, coś, ktoś. No i od czasu tej jego miny nie znosszę Chrisa Razz

a po 5x13 - Wedding Bell Blues to już bardziej Razz

, nie wspominając już 6 sezonu Very Happy

Yennefer

Hm, ja zaczęłam oglądać dopiero trzeci sezon, więc na razie trudno mi powiedzieć, ale druga seria jest zdecydowanie lepsza niż pierwsza, no i tak właściwie to przez nią zakochałam się w GG Smile

gadz

Dla mnie piąta! Piąta jest najlepsza! Dużo Emily i Richarda w nowych dla nich sytuacjach... I wydaje mi się, że jeszcze dużo polotu wtedy było.

anoosia

Dla mnie 5 seria w zasadzie to od niej ( chyba) rozpoczęłam oglądanie Gilmore Girls.

shiashane

dla mnie wszystkie serie sa super, choć mam wrażenie, że w szóstej i siódmej serii Lorelai jest najbardziej smutna - już nie jest w nich tak wesoło jak w pierwszych trzech, zanim Rory przeniosla się do Yale Smile

Rory

3 sezon rlz!

fonnika

kiedyś bym powiedziała, że 3 sezon, bo uwielbiam podchody Jessa do Rory. jednak chyba 5 wygrywa. poza tym wydaje mi się, że to był taki szczyt możliwości twórców i aktorów, 6 też była niezła gdzieś do połowy, a później to już tylko szybkie uderzenie w dno. tylko że z drugiej strony dla mnie ten serial dzieli się na 2 części - z Rory w SH i z Rory w Yale (przy czym 7 sezonu w ogóle nie biorę pod uwagę i staram się nie myśleć o jego istnieniu) i przez to właśnie, że dużo więcej rzeczy działo się poza SH, już był troszeczkę inny klimat, więc ciężko je porównywać. więc jakby wybierać najlepsze z dwóch części, to by właśnie 3 i 5 wygrały. choć każdy z 6 sezonów ma swój urok.