Forum Kultury Popularnej

dziunia

no mi tez, ale teraz prawie co chwila wolne,a potem juz sie zaczna zaliczenia i wogole myslenie o sesji, wiec tez szybko minie Smile

Anuś

oj w ogole nie strasz mnie sesja...

dziunia

alez ja cie wcale nie mialam zamiaru straszyc sesja..

Anuś

ale ja i tak sie przestraszylam ta sesja, bo jakos mi tak szybko ten czas zlecial i nie wiem jak to bedzie. a ja jeszcze nie mam ochoty sie brac za nauke na porzadnie..

dziunia

ja tez nie mam ochoty, ale ja mam sesje nei najgorsza (mam nadzieje), zreszt ajuz mnie zaczynaja przygotowywyac do sesji: kolo za kolem... Sad

Anuś

no u mnie tak samo. ale to zawsze dla mnie sesja, ale potem koniec roku pierwszego Very Happy

i to mnie pociesza.

dziunia

mnie juz sesja nie rusza... po pierwszej juz nie mialam stresu. chociaz z drugiej strony ja mam totalny luuuuuuzik na studiach, wiec to moze dlatego....

Anuś

mnie zawsze sesje biora, ale glownie tak kilka dni przed sesja dopeiro. moze jakby bralo mnie wczesniej to bym sie wiecej uczyla, a tak ucze sie normalnie. a moze szkoda.

dziunia

ja zazwyczaj sie ucze w nocy przed egzaminem... dlatego musze nieustannie sie faszerowac kawa, zeby moj zoladek sie przyzwyczail i nie wariowal tak przed sama sesja...

Anuś

ja sie normalnie ucze w nocy bo tak mi jest najlepiej. tylko. troszke mnie potem oczka bola, ale zyc sie da. do tej sesji to wo gole nie jestem przygotowana i bedzie jedna, wielka improwizacja.

dziunia

ja do sesji tez jeszcze nie jestem przygotowana ale mmysle ze coz z tego wyjdzie jeszcze...

a z uczeniem sie po nocach to ja sie nauczylam w liceum i tak mi zostalo do dzisiaj ze najlepiej mi wszystko wchodzi jak jest sztuczne swiatlo i cisza w domu...

Anuś

ja w sumie teraz nagle podlapalam faze, mam wszystkie ksiazki i zaczelam od 24:00 sie oficjalnie uczyc Very Happy

dziunia

i skonczylas o 1:00 kiedy weszlas na forum Very Happy

no to niezle ci idzie... zdazylas sie juz czegokolwiek anuczyc??

ja ostatnio zostalam zmuszona do podlapania fazy na punkcie mojej pracy licencjackiej i "caly weekend" spedzilam nad nia... a dzisiaj pakuje laptopika i zasuwam do biblioteki bo na czwartek pierwszy rozdzial musze oddac... a jeszcze ludzie sie czepiaja ze nie mam dla nich czasu, dziwni jacys?? jak pokazalam kolezankom moj kalendarz to az sie przerazily...

Anuś

no ja moim kolezankom to nawet nie pokazalam swojego kalendarza bo : a) nie mam takowego, chyba zeby liczyc male casio w ktorym jest wszsko za kaledarz no i b) nie widzialam ostatnio kolezankek bo zadziwiajaco duzo czasu schodzi mi w buw-ie.

dziunia

a) no ja mam taki organizer w ktorym musze wszytko zapisywac bo bym sie zgubila z moimi dwoma kierunkami. kiedys taki elektroniczny tez mialam ale potem wyczerpaly mi sie baterie i nie mialam kiedy kupic w zwiazku z tym sie od niego odzwyczailam...

b) czyzby zadziwialo cie glowne miejsce spedzania czasu studentow na kilka tygodni przed sesja?? przeciez to normalne, przynajmniej dla mnnie... a one tam nie siedza? ja u nas non stop spotykam kogos w jednej z bibliotek...